niedziela, 11 stycznia 2015

GameTective #2: Wolfenstein

Nie ma gry, która dla gatunku First Person Shooter zrobiłaby więcej, niż słynny Wolfenstein 3D. Uważany za pierwszego FPSa, wyprodukowany w 1992 roku przez firmę id Software, nazywany jest niejednokrotnie "dziadkiem wszystkich strzelanek". Dał początek kultowej dziś serii gier o tym samym tytule, z których najnowsza - The New Order - pojawiła się 20 maja ubiegłego roku. Jak każda wielka seria, Wolfenstein naszpikowany jest ciekawostkami...


1. Wolfenstein 3D to nie pierwsza gra z serii


Zanim nastąpiły czasy świetności komandosa Williama Blazkowicza w Wolfenstein 3D, wydane zostały dwa tytuły poprzedzające słynną strzelankę.

Były to wypuszczone w latach 1981 i 1984 Castle Wolfenstein oraz Beyond Castle Wolfenstein. Obie gry należały do Muse Software i stworzone zostały na popularne w latach osiemdziesiątych komputery Apple II oraz Commodore 64. Amerykanie z id Software zainspirowali się historią jeńca wojennego zamkniętego w niemieckim zamku i na tej podstawie wyprodukowali własną grę. Próbowali wymyślić inny tytuł, jednak uznali, że żaden nie odda ducha historii. Obyło się bez sądzenia o prawa autorskie - oryginalni pomysłodawcy Wolfensteina zbankrutowali w latach 80.

2. Główny bohater... Polakiem?


Tak! William "B.J" Blazkowicz to urodzony w 1911 roku w Stanach Zjednoczonych syn polskich emigrantów. Jego drugie imię również brzmi swojsko - Józef to niemal manifest polskości :)


3. Wycieczka do zamku Wolfenstein od trzynastego roku życia?


Zanim w 1994 roku powstała amerykańska organizacja ESRB (Entertainment Software Rating Board), zajmująca się nadawaniem oznaczeń wiekowych grom komputerowych, nikt specjalnie nie przejmował się, do kogo trafi świeży produkt. Pod tym względem wyróżniła się id Software, której pracwonicy uznali, że Wolfenstein 3D niekoniecznie nada się dla najmłodszych użytkowników komputerów i jako pierwsi w historii nadali grze ograniczenie wiekowe. Sugerowali, ze w komandosa Blazkowicza wcielić się powinni gracze powyżej 13 roku życia.
Dwa lata później ESRB podniosła granicę wieku aż do 17.


4. Pokrzyczmy po niemiecku!


Każdy, kto choć na chwilę zetknął się z kultowym Wolfensteinem 3D mógł nasłuchać się charakterystycznych, niezrozumiałych porzykiwań, jakimi antagoniści reagowali na wdarcie się Blazkowicza w kolejne partie zamkowego labiryntu. Za odgłosy te odpowiedzialna jest cała ekipa id Software - pracujący nad udźwiękowieniem Robert Prince zaciągnął przed mikrofony wszystkich swoich kolegów z pracy.

Kluczowe "Scheiss!" wykrzykiwane przez Hitlera, kiedy graczowi uda się rozbroić jego pancerz należy natomiast do Scotta Millera, założyciela firmy Apogee Software, odpowiedzialnej za wydanie gry na rynku.

5. Gra o nazistach... bez nazistów?


Po wypuszczeniu najnowszej części cyklu (Wofenstein: The New Order) firma Bethesda musiała przygotować specjalną, ocenzurowaną wersję gry wypuszczaną na tereny Niemiec i Austrii. W okrojonym Wolfensteinie nie występują swastyki ani jakiekolwiek nawiązania do hitleryzmu, co czyni z gry... swoją własną karykaturę. Dodatkowo wydawca gry wprowadził specjalną blokadę regionalną - na terenie krajów niemieckojęzycznych nie mogą uruchomić "nazistowskiego" Wolfensteina nawet posiadacze międzynarodowej wersji na PC.

6. A może by tak skoczyć po stimpaka?


Ten, kto uważnie przypatrzy się scenografii siódmego rozdziału najnowszego Wolfensteina, ma szansę zauważyć ciekawe nawiązanie do innej, zakupionej przez Bethesdę gry - popularnego Fallouta 3! Na ścianie znajduje się ogromny właz, stanowiący wejście do Krypty 101, z której pochodzi główny bohater trzeciej części legendarnego RPGa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz